Poszukiwania

U swoich gospodarzy  Jinnai spędzał już tydzień. Dochodził do siebie po porwaniu Nastii. Pomagał w sprzątaniu, gotowaniu. Obserwował jak Akira i jej brat pracują na roli. Już wcześniej zauważył  że są oni rolnikami. Dziewczyna mimo schludnego wyglądu miała poranione, spracowane ręce i choć zgrabnie starała się to ukryć to i tak było to niestety widoczne przy każdej czynności jaką wykonywała. Poza tym była pięknością. Rude włosy, zwykle rozpuszczone i piegi na twarzy wyróżniały się na bladej skórze, a w niebieskich oczach odbijał się cały świat na jaki patrzyła. Miała też piękne kobiece kształty. Musi być uznawana za na prawdę piękną we wsi, pomyślał Jin. Za to Nikolas był zupełnym przeciwieństwem siostry. Brązowe kosmyki kręconych włosów opadały na jego orzechowe oczy, a szczupła aczkolwiek muskularna budowa i wiecznie brudne ubranie świadczyły o tym czym się zajmował.  Ich ojciec skoro wracał o zmierzchu tak co świt wyruszał na polowanie, aby zapewnić swojej rodzinie mięso, ponieważ zboże i rośliny już mieli. O ich mamie dowiedział się później. Podobno po urodzeniu swoich dzieci zdecydowała, że chce zostać kapłanką w pobliskiej świątyni na wschodzie i tam ostała aż po dzisiejszy dzień.

Cały czas myślał też o tym co stało się w Ciżmie na wzgórzu. Starał się nie działać pochopnie, aby nie skończyć tak jak niedawno, omdlały w kupie liści. Był jeszcze słaby.
W między czasie opowiedział Akirze i Nikolasowi o tym co się stało. Jak  zakochał się w czarodziejce, która uwielbiała wyłącznie wolność i ich związek był wynikiem paktu wobec możnych wioski w której mieszkali aby tę upragnioną wolność mogła zyskać. Jak po ślubie nie mógł jej dotknąć, ponieważ ona nie żywiła do niego żadnych uczuć. Jak paręnaście lat temu rodzina Nastii została zamordowana w swoim domu na wzgórzu, a tylko ona maleńka ocalała. I w końcu powiedział im o uprowadzeniu, o śnie jaki miał w ową noc, a który później okazał się prawdą, o śladach krwi i liście.

-Ona sama nie wie, że jest czarodziejką – powiedział Jin- Ja jej nie powiedziałem… jestem takim durniem…

Rodzeństwo patrzyło na niego z bólem, jak i zaciekawieniem na twarzach. Nie było to dziwne, ponieważ na wsiach często słyszy się  o uprawianiu magii, lecz nikt nie wierzy, aby wrodzona moc do czarów istniała u kogoś na prawdę.  Ani jedno, ani drugie nie potrafiło wydusić z siebie żadnego słowa.
Po dłuższej chwili ciszy pierwszy odezwał się Nikolas:

-Na co my jeszcze czekamy? Na co pytam się? Ona jest twoją ukochaną, tak? W takim razie weź się w garść i musimy spieszyć jej na ratunek! Nie ma czasu do stracenia- wykrzyczawszy to uderzył pięścią w stół
-A jeżeli jest już po niej?- szepnął Jin
-Nikolas uspokój się- warknęła Akira
-Wolę powiedzieć mu co mi leży na sercu niż milczeć! Trzeba działać, a nie załamywać ręce i płakać nad swoim losem. Ty przynajmniej możesz jeszcze coś zrobić. Zresztą gówno wiecie! – brat Akiry wybiegł z ich domu. Dziewczyna nawet nie próbowała go gonić.
-Widzisz Jin, Nikolas też nie jest tak szczęśliwym człowiekiem na jakiego wygląda. Musisz wybaczyć mu to zachowanie. Mam nadzieję, że opowie Ci swoją historię kiedy go złapiesz- Akira uśmiechnęła się i wymknęła cicho do swojej izby, a Jin ruszył na poszukiwania nowego przyjaciela.

C.D.N

Dodaj komentarz