Uczucia spuszczone z wodzy

Jeszcze tego samego wieczoru nieopodal ich domu rozpalili ognisko aby upiec mięso przyniesione przez ojca Akiry i Nikolasa. Wszystko już było jasne. Jutro wyjeżdżali z Nikiem na poszukiwania Nastii. Na pewno im się uda ją znaleźć, na pewno sprowadzą ją do domu…

Kiedy zastała ich noc i po jedzeniu pojawiły się lepsze napitki wszyscy zrobili się weseli, zaczęli tańczyć, śmiać się. Tego mu było trzeba, ucieczki od problemów, przebywania z przyjaciółmi i zapomnienia o bożym świecie,  o tym jak musiał przez ostatni czas poświęcać się tylko jednej osobie. Patrzył jak Akira poprawiała mięso na rożnie, tego wieczoru wyglądała na prawdę pięknie. Długie włosy kaskadami spływały jej po sukience z, krótkim rękawkiem, a policzki różowiły się lekko od wypitego alkoholu. Jednak dotrzymać tępa mężczyzną w piciu było nie lada wyczynem. Zastanawiał się czemu nie mógł zakochać się w wiejskiej kobiecie takiej jak ona. Jakież to by było proste. Dałby jej dzieci, mieszkali by w małej chatce na skraju lasu i byliby po prostu szczęśliwi. Nagle Akira spojrzała na niego i uśmiechnęła się, podeszła i usiadła obok Jina na trawie.
-piękna noc co? widać wszystkie gwiazdy- dziewczyna popatrzyła w górę, lekko zadarła głowę, a kiedy także on spojrzał w tym samym kierunku ona zlustrowała całe jego ciało, przygryzła swoje wargi, myślała, że nie zauważy
-tak, tutaj jest na prawdę pięknie. U nas nie widać takiego nieba- Jin popatrzył na nią i uśmiechnął się
-A więc już jutro Cię tu nie będzie- Aki nagle zmieniła temat co wywołało zmieszanie Jina
-Tak, muszę opuścić to miejsce- rzekł powoli- z resztą już nadto używałem waszej gościnności
-Wierz mi..- dziewczyna się zawahała- nam, było naprawdę miło Ci pomóc- zarumieniła się jeszcze bardziej niż po wypitym alkoholu.
-Jin, ja chciała Cię o coś zapytać jeżeli mogę- popatrzyła na niego
Mężczyzna sięgnął po kufel z bimbrem, upił łyka – pytaj- powiedział, był ciekawy czemu ta dziewczyna jest taka tajemnicza tego wieczoru.
-Zastanawiała mnie pewna rzecz- Widać było, że Akirze trudno jest wydusić słowa- Twoja kobieta, Nastia. Opowiadasz o tym jak ją kochasz, jak dobrze traktujesz i o tym ile dla niej poświęciłeś. A ona? Ona w zamian traktuje Cię trochę jakbyś był kukiełką, którą wykorzysta do swoich celów. Nie zrozum mnie źle, proszę. Ja tylko widzę jakim jesteś dobrym człowiek, a jak cierpisz – po tych słowach położyła mu na klatce piersiowej dłoń, ostatnio przybyło mu  mięśni od pomocy jaką służył im ciężko pracując wraz z gospodarzami- dla innej kobiety, byłbyś skarbem. Ciężko pracujesz, pomagasz nam, nawet po tym jak Cię znaleźliśmy i obudziłeś się starałeś się nie być dla naszej rodziny ciężarem. Gdybym ja miała takiego… mężczyznę- Akira przerwała, wzięła rękę z jego koszuli i wstała- przepraszam, ale muszę już iść, posunęłam się za daleko. Wybacz mi.
Jin patrzył tylko na oddalające się dziewczę, na jej smukłą figurę i płomienne włosy. Nie wiedział do końca o co chodziło Akirze. Zachowywała się dziwnie. Nagle ktoś wrzasnął mu do ucha
-Pijemy, bracie!- był to już kompletnie pijany Nikolas- Jin ja przed ten czas co u nas jesteś, ja traktuje Cię, traktuję jak brata!- Nik zatoczył się lekko i czknął. Walnął się na trawę.
-Dzięki Nikolas, z Ciebie też dobry przyjaciel- zaśmiał się wesoło Jin
-Nie przyjaciel! Miej mnie za brata!- Nikolas zirytował się głośno co wywołało salwy śmiechu u Jinnaia
-Pewnie, chodź, położymy się już. Przed nami długa droga jutro, nie chcę żebyś się porzygał i rozchorował. Będziemy mieć jeszcze dużo okazji do picia.

Tej nocy Jin nie mógł zasnąć. Myślał o tym kim była dla niego Nastia i coraz bardziej ją nienawidził  za obojętność do niego i bliskich,czasem wydawało się mu, że jej serce jest zrobione z kamienia. Jednocześnie kochał ją najbardziej na świecie i nie mógł zrezygnować z tej miłości. Westchnął. Nagle w tej ciszy usłyszał ciche skrzypienie podłogi, ktoś uchylił drzwi  do jego izby. Postać stała chwilę przy drzwiach w bezruchu.
-Czego chcesz Akira?- powiedział Jin siadając na łóżku
Postać podeszła do niego i po chwili ujrzał dziewczę odziane tylko białą koszulę nocną z falbankami. Lekko opinała jej ciało. Akira usiadła obok niego.
-Nie możesz spać?
Dziewczyna pokręciła głową potakująco.
-Jutro Cię już tutaj nie będzie Jin
-Tak, jutro wyruszamy, mówiłem to już
Mężczyzna wydawał się na prawdę niewzruszony.
W końcu stanęła przed nim, popatrzyła mu w oczy.
-Kochaj się ze mną Jin. Wiem, że to perfidne. Możesz pomyśleć, że jestem cyniczna ale zrób to ze mną. Pokochałam Cię od kiedy się Tobą opiekowałam, kiedy widziałam jak pracujesz, jaki jesteś dzielny i jak umiesz poświęcić się drugiej osobie. Jin.. Ja bardzo tego chcę. Mimo, że miałam już jednego czy dwóch mężczyzn tylko ty wyzwalasz we mnie takie uczucie. Kiedy na Ciebie patrzę myślę tylko o tym jakby było gdybyś trzymał mnie w ramionach, proszę- wyciągnęła ręce aby ująć jego twarz. Nie zdążyła jednak tego zrobić, bo on chwycił ją i jednym ruchem zdjął jej koszulę.
-Nie proszę Cię żebyś oddał mi uczucie. Wiem, że to nie możliwe, ale nie przeszkadza mi to o ile dasz mi tę jedną noc, wiem jaki jesteś spragniony- Akira ledwo łapała oddech kiedy przygwoździł ją do łóżka.
-Ja…- nie dokończyła, bo przykrył jej usta pocałunkiem, ich języki się splotły, a usta połączyły. Złapali się za ręce i pieścili. Była taka piękna. Potem zrobili to. Chociaż było to hańbiące Jin wyobrażał sobie wciąż jak całuje swoją żonę. To Nastia była teraz w jego łóżku. To z nią się kochał. To ona się uśmiechała i pojękiwała. A przede wszystkim to ona mówiła, że go kocha…

Rano obudziły go promienie słoneczne przenikające przez okiennice. Nikogo z nim nie było. Zaraz wyruszali. Ubrał się szybko i spakował. W stajni czekał na niego Nikolas.
-Gotowy?
Jin przytaknął.

Dodaj komentarz